sobota, 31 maja 2014

Powrót

Witajcie,
Ostatnio tu byłam 8 stycznia... Dziś mamy 31 maja. Zapewne wielu z Was pogodziło się z moim odejściem i przestało zaglądać na bloga. Ale są też osoby (mam nadzieję) które nadal tu zaglądały z nadzieją na to, że jeszcze tu wrócę. Ja sama nie wiedziałam tego czy tu wrócę dlatego nic nie pisałam, ba nawet nie zaglądałam na stronę bloga i nie wchodziłam na moje blogerskie gg. Sądziłam, że wypalił się cały mój zapał do tego bloga. Na szczęście okazało się to tylko przejściowym brakiem weny. Zaraz lato więc postanowiłam tu zajrzeć. Co zastałam? 50 nowych komentarzy prawie 70 tysięcy wejść. Poczułam się jakby urosły mi skrzydła! I właśnie w tym momencie stwierdziłam,że nie mogę Was zostawić. Więc wracam... A gdy tylko opublikuje ten post zabieram się do pracy nad kolejnym rozdziałem. I mam nadzieje, że czas pozwoli mi go napisać jak najszybciej. Przeanalizowałam trochę swoje postępowanie z tym blogiem. Wasze komentarze skłoniły mnie nad refleksją co do swojego zachowania wobec Was. Przecież to było tak Pan stworzył Fana, Fan stworzył Artystę... Taka jest prawda a ja żałuję, że dostrzegłam to tak późno. Obietnica została Wam złożona... A teraz ważniejsza rzecz. Przeprosiny.
Przepraszam Was za:
-- mój szantaż w ostatnim poście,
-- tak długą nieobecność,
-- krótkie i niedopracowane notki
-- długi czas oczekiwania na rozdziały,
-- za niepotrzebne miniaturki,
-- za to jak Was traktowałam,
Gdybym miała wszystko wymieniać nie starczyłoby mi życia na to...
PRZEPRASZAM!
A teraz OBIETNICE (nie jestem politykiem, obietnic dotrzymuję)
Będę:
-- bardziej Was szanować,
-- pisać bardziej dopracowane rozdziały,
-- starać się utrzymywać z Wami kontakt na gg (z tym ruszam od dnia 1 lipca)
-- szanować Wasze zdanie ( nie będzie już miniaturek chyba, że mnie poprosicie)
-- wkładać więcej serca w tego bloga,

Fundamenty są, szkielet budowy jest. Teraz wystarczy wykończyć. Mam nadzieję, że z Wami uda mi się dokończyć to opowiadanie.
Rozdział XVII pojawi się w drugim tygodniu czerwca. Może szybciej. Ale wolę nie obiecywać nic na wyrost.

Dziękuje Wam
H.R.