środa, 8 stycznia 2014

Desperacja.

Witajcie Drogie Czytelniczki :)
Miło widzieć Wasze komentarze, miło widzieć, że jesteście ze mną i że poświęciłyście kilka chwil na wystukanie paru słów od siebie na klawiaturze. Dziękuje Wam za to. Ale to nie z tego powodu tu piszę. Piszę tu dlatego, żeby zwrócić uwagę ilu czytelników zagląda tutaj i nie pozostawia po sobie śladu. Na chwilę obecną ta miniatura ma 398 wyświetleń a komentarzy ledwie osiem. Wiecie co mi się nasuwa? Nasuwa mi się pytanie: Dlaczego nie komentujecie, dlaczego nie dajecie mi tej oznaki w postaci komentarzy, że doceniacie moją pracę. To jest dla mnie przyjemność. Ale mogłabym równie dobrze nie publikować tego tutaj. A publikuje. Bo pomyślałam sobie, że może komuś się spodoba wizja tej historii.
Podoba się Wam? Dajcie znać. Wszyscy. Pokażcie mi, że doceniacie moją pracę. Pokażcie mi, że jest sens w ukończeniu tej historii. Bo szczerze... Teraz ja go nie widzę. Moja motywacja, mój zapał, który miałam zaczynając tę historię zgasł. Zniknął. A ja nie mam go skąd czerpać. Bo 398 wyświetleń miniaturki i ledwo 8 komentarzy nie napawa mnie weną.
Jeśli tak dalej będzie... Zniknę stąd.
Wiem, że to może bez serca ale jestem w stanie tak zrobić.
Dopóki nie zobaczę komentarzy. To Wy nie zobaczycie rozdziału.

Żegnam
H,R.