Hej moi Czytelnicy o ile jeszcze jacyś tu zaglądają. Nie winię Was za to, że porzuciliście tą historię skoro zrobiła to jej autorka świadczy o tym ponad dwutygodniowa przerwa pomiędzy postami. Nie porzuciłam bloga. Piszę rozdział gdy tylko znajdę chwilę. A o tą chwilę strasznie trudno w ostatnim miesiącu szkoły. Pewnie i Wy wiecie jak to jest. Jeszcze do tego wszystkiego pojawiły się wyjazdy w weekendy zabierające całkowicie czas, który mogę poświęcić opowiadaniu. Zapewne zdziwi Was to. Przecież może wziąć laptopa i pisać a jak wróci publikować. To nie takie proste bo teraz siedzę nad książkami. Może gdybym się uczyła bardziej systematycznie... Może. A może i nie. Nauczyciele robią nam prace klasowe za pracami klasowymi. Bo przecież jakoś to ogarniemy. Co z tego, że mogą być max 3 w tygodniu dodadzą jeszcze jedną wpisaną jako sprawdzian. Dlaczego to piszę? Powód prosty- chcę się Wam wytłumaczyć z mojego okropnego zaniedbania dla tego opowiadania. Pewnie czujecie zawód kiedy wchodzicie na blog a tu nadal nic nie ma. Co ta Riddle sobie wyobraża! Przecież ma czytelników a ona tak znika bez zapowiedzi! Obiecuje pustymi słowami kolejne rozdziały które się nie pojawiają...
Otóż, ta okropna Riddle ma też całkiem sporo obowiązków. I ciężko jej jest znaleźć pośród tego najgorszego miesiąca nauki choć chwilę. Mam 2,5 strony rozdziału ale to nie wystarczy bo muszę zawrzeć w tej części kilka bardzo istotnych wątków. Po 20 czerwca pojawi się rozdział kiedy skończy się ta nagonka z nadrabianiem materiałów straconych wciągu roku. Nie podam Wam dokładnej daty bo nie chcę Was rozczarować bardziej niż już to zrobiłam. Jedyne co mogę teraz zrobić to prosić Was żebyście wytrzymali rozchwianie autorki i twardo trwali przy tym opowiadaniu. Kilkoro z Was odeszło. Nie łudzę się, że wrócicie. Nie chcę robić sobie nadziei. Ale będę pisać choćby i dla jednej osoby. Dlaczego? Przecież ostatnio zastanawiałam się czy ciągnięcie opowiadania ma sens. Wiecie dlaczego? Już Wam mówię. Będę publikować dalej dlatego, że sprawia mi to przyjemność. Opowiadanie może nie jest idealne. Niestety. Ale pracuję nad sobą. I z kolejnymi rozdziałami będzie coraz lepiej. Obiecuję. To tym razem nie jest obietnica rzucana na wiatr. Bo pracuję nad sobą dla siebie i dla Was. Ta historia pozwala poznać mi wiele interesujących ludzi.
Rozpisałam się. To brzmi jak pożegnanie choć wcale nim nie jest. Muszę ogarnąć szkołę i wtedy do Was wrócę. Na pewno.
Jest wiele blogerek które obiecują powrót i nie wracają. Jednak ja tak z Wami nie zrobię. Wiecie już dlaczego bo pisanie to moja pasja mój lek na szarą rzeczywistość. Pasja...
I niech tak zostanie. Wrócę po 20 czerwca. A teraz kończę już tego patronusa.
Chcę Wam życzyć cierpliwości i wytrwałości oraz energii by wytrwać przy opowiadaniu.
Sobie życzę wytrwałości i siły.
Bo resztę już mam:
Wspaniałych czytelników.
Dzięki Wam ta historia sprawia mi tak wielką frajdę.
Wenę.
Kapryśną ale zawsze wracającą.
I swoje pomysły.
Szalone i niedorzeczne ale się Wam podobają.
I to mnie cieszy jak nic innego.
Po 20 czerwca pojawi się info o nowej notce.
Dziękuję Wam za uwagę.
Za zrozumienie.
I wytrwałość i tą pasję drzemiącą w każdym z was.
Dziękuje.
Do 20 czerwca.
Buziaki.
H.R
No ja mam nadzieję, że wrócisz! ;D
OdpowiedzUsuńNiestety ja mam tak samo... A do tego dochodzi przecudna pogoda i aż mi się nie chce siedzieć w domu! :P
Ja się nie gniewam. Będę czekać. :)
Poprawiaj ocenki i wracaj szybciutko. :**
Ja poczekam :D Na innym blogu czekałam ponad 2 miecsiące i się doczekałam więc tutaj też dam radę ^^ Rozumiem cię doskonale i liczę, że wrócisz jak najszybciej ci się uda :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiernie czekająca Vivien < kiedyś Alicja Eljasiak >
Ja chętnie poczekam :) Doskonale Cię rozumiem, bo sama siedzę nad książkami do późna ;_; a tym czasem pozdrawiam i trzymam kciuki za pozałatwianie spraw w szkole !
OdpowiedzUsuńNie martw się masz wielu fanów tylko się po prostu rzadko ujawniamy. Ja osobiście znam cztery osóbki z mojej wspaaniałej klasy które czekają ze zniecierpluwieniem tak jak ja na kolejny rozdział. Weny od groma i samych W na sprawdzianach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAmzi.
Ja Ciebie doskonale rozumiem..;/. Mam taką samą nagonkę ze szkołą jak Ty, .:/
OdpowiedzUsuńZnam bol nauki...
OdpowiedzUsuńi wcale nie porzuciliśmy tego opowiadania....
z utesknieniem czekam na nst. rozdział :)
Szkoda :( Ale będę czekać kochana !
OdpowiedzUsuńZapraszam
http://my-litle-life-love.blogspot.com/
Rozumiem Cię... Ale będę wytrwale trwac przy tobie...
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, więc jak dla mnie jesteś w pełni wytłumaczona :* A poza tym, jak mogłabym porzucić TEGO bloga?? dajże spokój...Czekam do jutra, bo też weszłam z małym opóźnieniem :*
OdpowiedzUsuń