piątek, 19 kwietnia 2013

Rozdział IX

Hej moje Drogie Czytelniczki :) Nowy rozdział od dłuższego czasu :) Pojawia się wstęp do nowego wątku. Mam nadzieję,że się Wam spodoba i będziecie komentować :)
Wersja nie sprawdzona przez betę więc musicie wybaczyć błędy Waszej Autorce która stwierdziła ,że za długo nie było nowego rozdziału i wstawi to co ma.
Dziękuje Wam za ponad 6000 wyświetleń. To bardzo miłe dla mnie i mojej weny :)
Jestem z Wami ponad miesiąc jest to mój dziewiąty rozdział tej historii. Trzynasty post opublikowany na blogu. Teraz mam nadzieję,że czas i wena pozwolą by rozdziały pojawiały się tak jak założyłam na początku tego opowiadania czyli w środę i z piątku na sobotę. Może dni wolne pozwolą napisać większą ilość rozdziałów. No ale ten wstęp jest długi... Żeby Was nie zanudzić już kończę.
Przesyłam ciepłe jak ta pogoda za moim oknem pozdrowienia i podziękowania :)

Hermiona jakby nigdy nic jadła słuchając zabawnej historyjki Paula o tym jak kiedyś zafarbowali szaty Igora Karkarowa na różowo. Nie miała pojęcia,że trzy osoby kiedyś jej tak bliskie patrzą na nią z rozpaczą.
Po skończonym posiłku wraz z Pansy udały się do lochów. Kiedy mijały stół Domu Lwa Hermiona oderwała od mundurka plakietkę Gryffindoru i rzuciła ją pod nogi wstającego Wybrańca. Kiedy się odwracała dostrzegła ból wymalowany jego twarzy. Uśmiechnęła się kpiąco.
- Główne Dziecko Domu Lwa chyba zgubiło swój smoczek. - zadrwiła Pansy dość głośno by jej słowa dotarły do uszu wyżej wspomnianego czarnowłosego chłopaka.
- A ty co mopsico ja przynajmniej mam swój mózg. - odciął się jej Harry.
- Może i masz ale raczej z niego nie korzystasz Chłopcze-Który-Przeżył-Przypadkiem. - wtrąciła się Hermiona patrząc z pogardą na bliznowatego.
- Chodźcie moje żmijki nie warto wdawać się w dyskusję z niższym gatunkiem. - przerwał tę wymianę zdań Paul. Ślizgonki po raz ostatni obrzuciły pogardliwym spojrzeniem Gryfona i odeszły.
Riddle przepełniała ciekawość jaki jest Pokój Wspólny Slytherinu. Po wejściu do lochów minęli klasę Eliksirów zagłębiając się w  mroczne korytarze z czarnej cegły oświetlane pochodniami,z zielonymi płomieniami. Tworzyło to specyficzny nastrój tajemniczości i potęgi. Zatrzymali się przed czarną ścianą na której było godło Slytherinu.
- Czysta krew. - powiedziała Pansy. Ściana rozsunęła się ukazując wejście do Pokoju Wspólnego w którym nikogo nie było. Jak się domyśliła Miona większość albo jest na kolacji albo porządkuje bagaż. Brązowooka rozejrzała się z ciekawością po pomieszczeniu. Był to wydłużony nieokrągły loch ze ścianami z czarnej cegły na których gdzie nie gdzie błyszczały zielono srebrne draperie. Pod ścianą na przeciw wejścia był zdobiony wężowymi rzeźbami marmurowy kominek w którym trzaskały leniwie płomienie. W pomieszczeniu były bogato rzeźbione stoły z ciemnego drewna i obite szmaragdowym aksamitem fotele wraz z okrągłymi podnóżkami. Nieco głębiej stało kilka kanap. Z sufitu zwieszały się zielone lampy rzucające na pomieszczenie długie cienie.
- No i jak ci się podoba twój drugi dom?? - zapytała Pansy z uśmiechem. 
- Jest piękny. - powiedziała prosto Riddle i opadła na stojący najbliżej fotel a na jej wargi wpłynął pełen zadowolenia uśmiech. Nareszcie była tam gdzie być powinna od samego początku. - Jakich mamy Prefektów?? - zapytała Hermiona Pansy patrząc na jej brata  który rozsiadł się na fotelu po prawej stronie dziewczyny jego siostra zajęła fotel na przeciwko Miony.
-Na razie pewny jest tylko Draco. Co do dziewczyny Snape musi ustalić z Starym Trzmielem. - odpowiedziała zielonooka brunetka. - Pewnie dowiemy się jutro. - w tym momencie ściana rozsunęła się i wszedł Draco prowadząc pierwszoroczniaków stanął z nimi przy schodach ukrytych we wnęce pokoju.
- Na lewo dziewczęta na prawo chłopcy. - Miona z podziwem zauważyła,że chłopak podchodzi poważnie do swoich obowiązków. Blondyn jakby wyczuł jej spojrzenie bo odwrócił się i puścił jej perskie oko.
Dziewczynie przypomniało się to co powiedział w pociągu a na jej policzki powoli wkradł się uroczy rumieniec. Na co młody Malfoy uśmiechnął się triumfująco pod nosem. 
- Co ty się tak rumienisz? - zapytała ją rozbawiona Pansy rozglądając się po pokoju by odnaleźć przyczynę zarumienienia przyjaciółki. Kiedy dostrzegła zadowolony uśmiech Malfoy'a wszystko stało się dla niej jasne.
- To  może pokażesz mi dormitorium? - zapytała Miona chcąc uniknąć komentarza ze strony Pansy.
- Jasne, chodźmy. - zgodziła się ochoczo jej przyjaciółka wstając z fotela i prowadząc ją do schodów. Na kwadratowej klatce schodowej było siedem par drzwi każde miały srebrną tabliczkę na której był podany rok. Ich celem były drzwi z tabliczką szóstego roku. Po ich pchnięciu znalazły się w kolejnym przedsionku z trzema parami drzwi. Na tabliczkach były nazwiska. Obie czarownice skierowały się do tych drzwi po lewej.
Hermiona otworzyła drzwi. Znalazły się w kwadratowym pomieszczeniu w którym było pięć łóżek z szmaragdową pościelą na której było wyszyte godło Domu Węża pod ich stopami leżał puszysty srebrny dywan. Dziedziczka Slazara rzuciła się na łóżko przy którym stał jej kufer.  Pansy zrobiła to samo po jej lewej stronie.

~~**~~

22.00 Perspektywa Draco:

Szedł właśnie na patrol. Pierwszy raz od roku patrolował korytarze bez Pansy. Kiedyś może była nim zauroczona i nieco go irytowała ale wszystko się zmieniło w czwartej klasie kiedy postanowili,że będą przyjaciółmi. Może to była pusta gadka jaką wiele razy spławiał swoje byłe ale z Pansy było inaczej.
Ona była jego najlepszą przyjaciółką on był jej najlepszym przyjacielem. Obojgu pasował taki układ.
Jak zwykle patrol rozpoczynał od korytarza na parterze. Patrol przebiegał bez żadnych większych incydentów. Musiał jak zwykle odjąć kilkanaście punktów jakimś włóczącym się po zamku dzieciakom. Lubił mieć poczucie władzy a stanowisko Perfekta Naczelnego dawało mu jej wystarczającą ilość.
Pozwolił myślom błądzić bez celu. Mimowolnie powrócił do sceny w pociągu. Sam nie wiedział co nim kierowało. Jeszcze to nieznane mu uczucie kiedy Riddle śmiała się z żartów Parkinsona a jego nawet nie zaszczyciła spojrzeniem. Bardzo zabolało to jego dumę. Może w wakacje zatarli za sobą ślady pięcioletniej nienawiści jednak jeszcze daleko było im to przyjaźni choć on się tak stara sprawić by być dla niej oparciem. A Parkinsona zna tak krótko a zachowuje się jakby go znała od zawsze... - kiedy jeszcze raz przeanalizował te myśli doszedł do wniosku, że jego zachowanie jest nienormalne. On bożyszcze czarownic tego zamku,zimny drań,egoista zmienił się przez te wakacje nie do poznania. A to wszystko za sprawą pewnej brunetki o pięknych czekoladowych oczach... 
Ze szlamy w tak krótkim czasie Hermiona zmieniła się w pociągającą arystokratkę. Kiedyś nawet nie zaszczyciłby jej spojrzeniem a teraz? Chciał być przy niej chciał wywoływać uśmiech na jej twarzy. Poprostu być koło niej. 
Z rozmyślań wyrwały go głosy. Blondyn rozejrzał się i odkrył,że znajduje się na siódmym piętrze w korytarzu prowadzącym do gabinetu dyrektora. Wytężył słuch i zamarł bez ruchu.
- Albusie dlaczego chciałeś żebym przyszła z tobą porozmawiać o tak późnej porze? - Smok rozpoznał ten głos niemal od razu. Należał on do McGonagall. "No ładnie urządzają sobie schadzki miłosne w nocy"- pomyślał i powstrzymał się od wybuchnięcia śmiechem.
- Minervo chciałem się z tobą zobaczyć żeby porozmawiać o młodej Riddle... - zaczął dyrektor.
- Dla mnie był to wielki szok. Hermiona...- głos nauczycielki był przepełniony silnymi emocjami których ślizgon nie potrafił nazwać.
- Och tak mną to też wstrząsnęło. Jednak bardziej wstrząsające było zachowanie Hermiony podczas dzisiejszej kolacji. Zniknęło wszelkie dobro jakie miała w sobie ta dziewczyna. - oświadczył mężczyzna,
- Ależ Albusie! Nie możesz osądzać jej tak surowo na podstawie jednego wieczoru! - oburzyła się czarownica. - Na pewno jest w niej jeszcze choć trochę dobra! - oświadczyła nauczycielka
- Minervo Voldemort szesnaście lat temu ukrył Hermionę przy pomocy bardzo pradawnych zaklęć. Nawet ja nie znam do końca ich działania. Jednak miały one na celu ukrycie tej dziewczyny przed nami. Zmienił jej  nieznacznie wygląd . Ale najistotniejszy był charakter i to on właśnie wprowadził nas wszystkich w błąd. Musimy zapobiec dostaniu jej się do szeregów ojca. A jest tylko na to jeden sposób Minervo... - słowa Trzmiela wywołały szybsze bicie serca u Dracona. Nie chciał słuchać dalej. Odwrócił się na pięcie i nie zważając na to,że mogli go usłyszeć puścił się biegiem w kierunku lochów. A w jego uszach brzmiały słowa Albusa Dumbledore'a... 
Jedyne co przebiło się przez te słowa była chęć chronienia Hermiony. Nawet własnym życiem jeśli będzie trzeba...
Niczym burza wpadł do Pokoju Wspólnego i rozejrzał się. Nie było jej. Niemal jęknął z rozpaczy.
Podbiegł do schodów prowadzących do dormitorium dziewcząt. Dotarł do połowy gdy schody zniknęły zamieniając się w ślizgawkę. Głośne przekleństwo jakie wyrwało się z ust blondyna na pewno obudziło którąś z dziewczyn o co on modlił się gorąco w duchu.
-Potrzebujesz towarzystwa Draco? - odezwał się za nim ten przesycony słodyczą głos. Wstał i obrócił się niemal wpadając w ramiona Tarcey. Odskoczył od niej jak oparzony. W jej szarych oczach widział wyraźne pożądanie.
- Nie,Tarcey. - odparł suchym tonem. Zrobiła urażoną minę. Nie lubiła jak zwracano się do niej pełnym imieniem.
- Ale Draco ja zrobię wszystko. Dam ci to czego żadna inna ci nie da. - powiedziała uwodzicielsko.
Stwierdził ,że powinna trochę popracować nad sztuką uwodzenia. Westchnął, w duchu krzycząc z irytacji.
Twierdził,że jego popularność i tabuny wielbicielek to coś wspaniałego.Teraz jednak zmienił zdanie.
Nagle spłynęło na niego olśnienie. Ona dzieliła dormitorium z Mioną...
- Obudź Riddle. - polecił suchym tonem.
- Ale dlaczego miałabym ją budzić? Nie wystarczy ci moje towarzystwo? - zapytała urażonym tonem Davis
- Idź obudź Hermionę!  - polecił bardziej stanowczym tonem. Musi chronić Hermionę i to nie wcale dlatego, że jest córką jego Pana to wiązało się z czymś w środku o czym on nawet nie chciał pomyśleć...
Ta prostaczka wreszcie zdała sobie sprawę,że jeśli nie chce go rozgniewać to musi obudzić Mionę.
Mamrocząc coś pod nosem ruszyła do dormitorium dziewcząt a z ust Perfekta Naczelnego wydobyło się westchnienie ulgi...





24 komentarze:

  1. Nowy rozdział! :D Nareszcie! Codziennie wchodzę sprawdzić, czy się już pojawił.
    Świetny! Ja błędów nie zauważyłam. ;3

    Czekam na nexta! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło,że często tu wpadasz :)
      A co ci się podobało najbardziej w tym rozdziale ?? :)
      Jakbyś mogła odezwij się do mnie na gg :)
      46799415

      Pozdrawiam H.R

      Usuń
  2. Świetny rozdział <3.
    Chyba się uzależniłam.
    Zapraszam na mojego bloga :
    http://zaryzykujmy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ajajaj *,*
    Co takiego chcą zrobić Mionce ? ;D
    Kurczę i teraz będę chodziła i myślałam co dalej -,-
    Rozdział świetny !!!
    Ja już chce nn ;)
    Pozdrawiam
    Zuza ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och wytrzymasz :)
      A co chcą jej zrobić dowiesz się w kolejnym rozdziale :)

      Pozdrawiam H.R

      Jak chcesz to odezwij się na gg :)
      Podałam wyżej :)

      Usuń
  4. Rozdział poprostu...eee... brakuje mi odpowiedniego słowa, które opisze jego epickośc<3
    Draco Malfoy zazdrosny, a to nowośc;D
    Ciekawe co chcą jej zrobic, bo wątpię, żeby to było coś przyjemnego...
    Fajnie, że Pansy zaprzyjaźniła się z Mionką;D
    Ciekawa jestem przez ile "Chłopiec-Który-Przeżył-Przypadkiem" będzie zbierał szczękę z podłogi;D
    Buźka

    PS. Liczę, że uda ci się wstawic nową notkę wcześniej.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Epic <3 Cudowne... Draco zazdrosny i ten rumieniec Miony ... Hahahaa szczerzę się jak głupia :) Paul hmm jest interesującą postacią, ale Riddle i tak z nim nie będzie ^^
    Co chcą zrobić naszej Herm ¿¿¿
    WENY
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś nominowana do Versatile Blogger :) Więcej informacji na historia-hermiony-riddle.blogspot.com
    Buziaki, Flo :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeraża mnie postawa Hermiony, to właściwie już zupełnie inna postać. Zresztą inni też, bo nie sądzę, by Potter mógł nazwać Pansy mopsicą prosto w twarz. Fajnie, ze dalej tworzysz i że nie tracisz wytrwałości :) Pozdrawiam.
    Venetiia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjaśnienie zachowania Harry'ego będzie w następnym rozdziale. Nie zgodzę się z tobą co do Hermiiony. Kolejne rozdziały będą kluczowe jeśli chodzi właśnie o nią. A jej starego charakteru nie przekreśliłam. Więcej nie zdradzę :D
      Dzięki za wyrażenie swojej opinii
      Pozdrawiam H.R

      Usuń
  8. żadne zadośćuczynienie! takie grzeczne jak ja-szantaż?! ;D
    no to...:
    Malfoy nie lubi swoich wielbicielek ? c z nim xD
    hm... Ale żeby nie było że ona jest z Paulem! no weź ;3 z Draco!
    oczywiście twoja Pansy ma coś w głowie. ;3 nie jest klejaca się wywłoką. ;D
    co więcej powiedzieć??

    /Najlepsiejszaszy Irytek

    Ahh oczywiscie. SPAM ;3 (wybacz ;d)
    hermiona-hogwart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Jej, jestem przerażoną Twoją Hermioną, trafiłam na bloga przez przypadek, ale zostanę na nim :) czasem przyda się jakaś odmiana. Postaram się zawsze skomentować, ale może czasem mi to nie wyjść, bo nie zawsze czytam na komputerze. Czekam na dalszą akcję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ehh... Stanowcza, zła Hermiona...
    Cudne!
    Co do błędów - było killa literówek polegających na nie wstawieniu spacji. I to tyle.
    Cuudne!
    Ehh... Mam dwa typy co do tego, co się stanie Mionie, ale nwm czy napisać - jeszcze trafię, ktoś przeczyta i nie będzie miał niespodzianki.
    Finite
    wojna-zartow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Finite jakbyś mogła podzielić się ze mną twoimi domysłami na gg będzie mi miło :)
      Zostało podane wyżej :)

      Usuń
  11. Hermiono wkoncu !! Rozdzial swietny ale krotki :( uwielbiam taką Ślizgońską Mioneczke <3 szybko pisz kolejny rozdział i zapraszam do mnie na www.grangermalfoy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej :D Skomentuję także poprzedni rozdział, tak za jednym zamachem. Mimo że wspominasz, iż poprzedni rozdział był betowany, jest tam wiele błędów interpunkcyjnych, które nawet ja zauważyłam. Np.:
    "- Dziękuje[ę][,] Draco.[bez kropki, bo po myślniku odniosłaś się do sposobu, w jaki zostały wymówione te słowa] - powiedziała miękko[,] patrząc w jego piękne oczy"
    "- Smoku[,] co cię tak długo zatrzymało? - zapytał Blaise[,] podnosząc jedną ciemną brew"
    "- Byłem na to przygotowany. - wzruszył["Wzruszył" - powinno być wielką, ponieważ po myślniku nie odwołałaś się do sposobu wypowiadania] ramionami Malfoy"
    Zapominasz oddzielić przecinkiem zwroty w wołaczu i imiesłowowe równoważniki zdania od zdań, a także ucinasz ogonki. Popracuj nad tym lub znajdź osobę, która NAPRAWDĘ potrafi wyłapać takie błędy, a nie tylko mówi, że betuje, a w rzeczywistości jest, jak widać powyżej.

    Odnośnie treści: naprawdę jestem w szoku zmiany charakteru Hermiony, lecz to wyjaśniłaś. Trochę czasu mi zajmie przyzwyczajenie się do tego xD Paula wręcz uwielbiam, ale wychwyciłam jedną nieścisłość, choć tu można się domyślić: kiedy w pociągu mówi negatywnie o Gryfonach - mimo że nigdy ich nie spotkał, już nie pała do nich sympatią. Jednak tu mogę zrozumieć, że wieeeele wysłuchał na temat tych osób od siostry i kumpli.
    Ach, i jeszcze zachowanie Hermiony podczas Ceremonii Przydziału - nie wierzę, że córka Toma Riddle'a, Ślizgona, który potrafił podejść starą Chefsibię tak, że pokazała mu cenne pamiątki, oraz wodził za nos wszystkich profesorów Hogwartu (oprócz Dumbledore'a) przez siedem lat, zachowuje się tak bezczelnie w stosunku do osób starszych, to po pierwsze, a po drugie: tych, którzy mają znaczny wpływ na jej karierę. Co z tego, że Hogwart to szkoła prywatna, za którą płacą rodzice? Szacunek się należy i za jego brak uczniowie otrzymują szlabany, które mają ich czegoś nauczyć, a za poważne przewinienia (jak wyzwiska w obecności dyrektora czy podważanie jego kompetencji - cały czarodziejski świat uważa go jako jedynego, którego boi się Voldemort, a przychodzi taka smarkula i mówi, ze to jej ojciec jest najpotężniejszy) wyrzucają z placówki.
    Jaki długi komentarz xD Ale będę śledzić z ciekawości, czy robisz jakieś postępy oraz, przede wszystkim, jak to dalej rozwiniesz :) Jak coś, służę pomocą, pisz śmiało :D
    Pozdrawiam serdecznie,
    Lileen
    [dramione-forever.blogspot.com]
    [accountable-hg-ss.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za komentarz.
      Jeśli chodzi o zachowanie Herm... To obiecuję Ci,że zostaną wyciągnięte konsekwencje za jej zachowanie. I to dość... Surowe. Wszystko w rozdziale XI.
      Będzie wyjaśnienie jej zachowania...
      I parę innych....
      Mogłabyś odezwać się na gg??

      Usuń
    2. To dobrze, że nie będzie jej wszystko uchodziło płazem, bo to byłoby trochę... niesprawiedliwe, pomijając całą otoczkę Mary Sue, którą powoli bardzo zaczyna przypominać :D
      Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału!
      Pozdrawiam,
      Lileen

      Usuń
    3. Właśnie zauważyłam, że masz ustawioną złą strefę czasową xD Zmień to w ustawieniach ;)

      Usuń
  13. Super rozdział!!!!!!!
    Czekam na następny....
    Jakbyś miała chwilkę czasu to może mogłabyś wpaść na mojego bloga?? Dopiero zaczynam:
    http://prawda-mimo-wszystko-jest-najlepsza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Niezły rozdział. Szybko dodawaj nowy. Jestem ciekawa cokombinuje Dyrektorek ehh nie lubie dziada ! :D No ale wracjąc Draco jest w tym opowiadaniu po prostu Cudowny. Mój Kociak !
    No ale życzę weny i zapraszam do mnie
    http://my-litle-life-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. genialny:)kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajny rozdział :) Dumbie chce zabić Mionę?? O.o Nie wiem czy o to akurat chodzi, ale tak to odebrałam... No nie... A było tak miło... Chociaż, wiem, że opowiadanie nie może być monotonne... sama staram się, żeby moje takie nie było xD
    Życzę weny :3

    OdpowiedzUsuń