niedziela, 31 marca 2013

Rozdział VI

Zapraszam na kolejną notkę. Miała być o północy ale.. Oj tam oj tam. :)Dziękuje za te komentarze pod tamtą notką :) Dodały mi weny.Mam nadzieję,że i pod tym rozdziałem znajdę takie "dopalacze" dla weny.
Dedykacja dla mojej mistrzyni i inspiracji: Venetii Noks.

Jeśli chcecie się ze mną skontaktować zostawiam gg:
46799415






Hermiona wyciągnęła skrawek pergaminu i naskrobała piórem krótką odpowiedź:

Będę. 
            H.R

Wypuściła sowę na popołudniowy skwar szepcząc cicho: do Draco i patrzyła jak sowa leci w kierunku drzew znajdujących się za posiadłością. Widocznie byli u siebie w Malfoy Manor. Dziewczyna postanowiła korzystać z tak pięknej pogody. Rozpakowała przesyłkę opartą o ściankę koło drzwi. Były tam pędzle i farby najwyższej jakości,sztaluga i kilka sztuk płótna w ramie do malowania oraz paleta do mieszania farb. Za pomocą różdżki przeniosła przyrządy malarskie do malowniczego ogrodu na tyłach posiadłości. Zajęła miejsce na jednej z dębowych ławeczek ustawionych pod kwitnącą jabłonią. W gorącym powietrzu unosił się ich charakterystyczny słodki zapach. Hermiona z przyjemnością rozstawiła stelaż i postawiła na nim płótno w ramie,wzięła do ręki swój ulubiony rozmiar pędzla była to 9,której zawsze używała do nanoszenia konturów obrazu. Jeszcze tylko musiała wybrać sobie to co chciała przelać na płótno. Wybrała stojącą niedaleko jej wiśnię uginającą się pod ciężarem różowych kwiatów. Zaczęła malować i momentalnie poczuła jak jej pędzące,poplątane myśli uspokajają się. Malowanie od zawsze tak na nią wpływało. Po kilkunastu minutach miała bardzo dokładny zarys obrazu teraz wystarczyło odpowiednio dobrać barwy. Młoda Riddle z uwagą przyjrzała się farbą leżącym przed nią. Dłonie i całe ciało kleiły się jej od potu mimo tego,że siedziała pod drzewem osłaniającym swymi rozłożystymi gałęziami uginającymi się od kwiatów upał dawał jej się we znaki. Nawet ptaki nie ćwierkały pochowane w koronach drzew.
-Strzałko!-zawołała półgłosem.Sekundę później stała przed nią skrzatka z tacą na której był podstawiony dzbanek pełen lemoniady a na szklanym półmisku wyłożone były różne pyszne owoce.
-Służę panienko.-powiedziała skrzatka nalewając do kryształowego kielicha lemoniady i podając go dziewczynie która z wdzięcznością pociągnęła łyk orzeźwiająco zimnego napoju. Wzrok skrzatki padł na sztalugę i tworzony na niej obraz.
-Panienka ma bardzo wielki talent.-powiedziała biorąc od niej pusty kielich.
-Dziękuje Strzałko.-odparła Hermiona z uśmiechem zabierając się ponownie za malowanie. Skrzatka odeszła zostawiając skoncentrowaną szesnastolatkę samą. Wokół panowała cisza od czasu do czasu przerywana ptasią melodią. Pół godziny później obraz był gotowy a dziedziczka Slazara zadowolona czekała aż wyschnie farba. Ciekawe czy rodzice pozwolą jej powiesić go u siebie w pokoju?
-Nie wiedziałem,że malujesz.-rozległ się za nią głos należący do Blaise'a.
-Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz Blaise.-zaśmiała się Riddle odwracając się do chłopaka stojącego za ławką na której siedziała. Biała koszulka ściśle przylegała do jego umięśnionego torsu. Kilka ciemnych kosmyków opadało na opalone czoło rzucając cienie na niebiesko-zielone oczy ślizgona.
-Mogłabyś zarobić kupę galeonów gdybyś sprzedawała swoje obrazy. Jeszcze jakbyś malowała moje portrety zostałabyś multimiliarderką.-zażartował chłopak.
-No nie wiem może się nad tym zastanowię..-powiedziała czarownica udając zamyślenie.
-Dziewczyno nad czym się tu zastanawiać?! Ja ci tu oferuję interes życia.-oburzył się Zabini błyskając uśmiechem. Hermiona roześmiała się i poklepała go po ramieniu.
-Pomyślę Blaise,pomyślę.-obiecała i zabrała się za zbieranie przyrządów malarskich. Brunet bez chwili wahania pomógł jej. Wspólnie zanieśli je do pokoju dziedziczki Slazara śledzeni spojrzeniami czarodziei na portretach. Kiedy byli już na miejscu Blaise rozejrzał się po pokoju i aż zagwizdał.
-No Mionka się nieźle tutaj urządziłaś. Podoba mi się tu... Wiesz co?Chyba z tobą zamieszkam.-powiedział ślizgon obserwując reakcję dziewczyny. Hermiona spojrzała na niego z uśmiechem.
-Raczej to nie wykonalne.-powiedziała lekko kręcąc głową.
-Masz racje Draco by mnie zabił.-powiedział i zaraz zasłonił usta dłońmi kiedy uświadomił sobie co powiedział. Riddle spojrzała na niego z zainteresowaniem.
-Czemu Malfoy miałby cię zabić?-zapytała a na jej ustach pojawił się ironiczny uśmieszek kiedy zobaczyła zmieszanie.
-Yy..Bo nie przyniosłem mu jego ulubionego koktajlu.-palnął chłopak.-Wiesz Mionuś fajnie się rozmawiało ale lekko się zasiedziałem. No to cześć.-pożegnał się Blaise i wyszedł na korytarz w myślach przeklinając swoją głupotę. Czarownica starała się nie myśleć o tym co powiedział jej niechcący chłopak. Rozejrzała się po pokoju poszukując miejsca w którym mogłaby powiesić obraz. Zdecydowała że powiesi go sobie nad łóżkiem właśnie wyczarowała odpowiedni haczyk. Minutę później obraz już wisiał. Hermiona żałowała że przed urodzinami nie poszła na Pokątną tak miałaby chociaż co czytać. Rodzice nie pozwolą jej iść samej..
Westchnęła i oparła się o otwarte okno.Zastanawiała się jaki jest jej naturalny charakter i czy zostanie coś z tego obecnego.Patrzyła na wzgórza widoczne ponad drzewami. W oddali zamigotał jej jakiś srebrzysty kształt. Nie widziała go zbyt dobrze bo promienie słońca odbijały się od tego kształtu,który był coraz bliżej.
Patronus w kształcie Feniksa. Tylko jedna osoba mogła takiego mieć a to oznaczało kłopoty.
Feniks przemówił głosem Albusa Dumbledore'a.
-Witam Panno Granger. Dziś o godzinie 19 odbędzie się zebranie Zakonu Feniksa na którym będą również panowie Potter i Weasley. Jeśli jest ci wygodniej dotrzeć tam za pomocą teleportacji napisz sowę do dowolnego pełnoletniego czarodzieja z Zakonu.-patronus zniknął. A dziewczyna jeszcze przez chwilę stała nieruchomo. Musi powiedzieć rodzicom i to natychmiast.Bez zastanowienia wybiegła z pokoju. Kilka minut później zdyszana szesnastolatka stała pod gabinetem ojca. Zapukała i poczekała na odpowiedź kiedy jednak żadnej nie otrzymała postanowiła wejść. Cudem uniknęła lecącego w jej stronę czerwonego promienia.
-Hermiono wybacz Belli. Mamy małe zebranie...-powiedział Czarny Pan patrząc na swoją córkę.
-Tato. Dostałam patronusa od Dumbledore'a. Dzisiaj jest zebranie Zakonu.-poinformowała go córka.
-Musisz na nie iść żeby nie wzbudzić podejrzeń.-odezwał się Snape stojący w cieniu pokoju.
-Severusie..-zaczął oburzony Riddle.
-Nie mamy innego wyjścia. Jeśli Hermiona się nie pojawi oni sami po nią przyjdą i wtedy dowiedzą się od mugoli u kogo jest.-powiedział zniecierpliwiony Mistrz Eliksirów po raz pierwszy od pięciu lat używając imienia dziewczyny. Jej ojciec obracał powoli w palcach różdżkę.
-Pójdziesz tam z nią.Jeśli się czegoś domyślą masz jej bronić kosztem własnego życia. Jeśli nic nie będą podejrzewać masz po prostu jak zwykle zapamiętać istotne dla mnie informacje.-wysyczał mężczyzna.
-Dobrze,panie.-zgodził się Snape podchodząc do Hermiony i patrząc jej prosto w oczy.-Dumbledore jest zbyt szlachetny żeby czytać ci w myślach. Jednak to nie oznacza,że inni będą tacy skrupulatni jak on. Masz dużo więcej mocy magicznej od Pottera więc myślę,że dałabyś rade odeprzeć ataki mentalne. Ale to są  tylko moje przypuszczenia a my musimy mieć zupełną pewność.-powiedział nauczyciel.
-Czy ty chcesz jej nauczyć oklumencji?-zapytała Bellatrix patrząc z powątpiewaniem na nastolatkę.
-Tak chcę.-potwierdził Snape.-Hermiono chodź za mną.-powiedział mężczyzna prowadząc ją na drugie piętro na sam koniec korytarza. Znaleźli się w dużym,czystym ale nieco ponurym pomieszczeniu.Jednak mężczyzna podszedł do klapy w podłodze i otworzył ją.Gestem polecił dziewczynie podejść.Uczennica szybko spełniła jego polecenie i już po chwili znalazła się w kolejnym dużym pomieszczeniu. To jednak było nieco bardziej przytulne. Sofy były z obite białą skórą do tego dobrano pasujące meble. Severus posadził ją na jednym z foteli sam zajął drugi.
-Legilimencja jest dość skomplikowaną i tajemniczą dziedziną magii. To czyni ją jedną z najpotężniejszych. Chyba nie muszę ci mówić dlaczego.-Hermiona doskonale wiedziała było to zupełnie oczywiste.
-Aby uniemożliwić wydobycie komukolwiek twoich myśli musisz otoczyć umysł żelaznym murem. Żeby to ci się udało musisz nauczyć się powściągać emocje.-powiedział mężczyzna.-Na początek spróbuj tylko mnie zablokować.Na trzy. Raz. Dwa.Trzy-młoda Riddle skoncentrowała się na otaczaniu umysłu nieprzepuszczalnym murem a profesor atakował ją raz za razem. Przy którymś razie bariera pękła a profesor miał dostęp do jej najbardziej skrytych myśli.Dziewczyna powstrzymała morze emocji i na powrót zamknęła umysł. Snape uśmiechnął się do niej z dumą w czarnych oczach.
-Dobrze ci idzie.-pochwalił. Przez pięć lat nie docenił potencjału magicznego tej dziewczyny..
-Dziękuje profesorze.-ta pochwała sprawiła jej ogromną radość.
-Spróbujemy jeszcze raz.-na umysł dziewczyny został przypuszczony atak ze zdwojoną siłą. Jednak ona była nie ugięta a jej koncentracja niemal namacalna.
-Doskonale.-szepnął Severus chcąc zobaczyć czy dziewczynę zdekoncentruje jego pochwała. Zadziałało tylko po części.Nim zdołał wydobyć cokolwiek szesnastolatka wzmocniła osłonę umysłu.
-Wystarczy.-powiedział i przerwał atak. Hermiona opuściła powoli bariery.-Dzisiaj powinno ci to wystarczyć. Do wyjazdu do Hogwartu chcę żebyś przychodziła tutaj co wieczór o 20. Musisz to opanować perfekcyjnie.-dziewczyna zgodziła się i opuściła pomieszczenie. Strzałka pojawiła się koło niej oznajmiając,że za piętnaście minut będzie obiad. Czarownica wzięła prysznic i ubrała nieprzepocone ubrania.
Kiedy weszła do sali zobaczyła,że będą jeść razem ze śmierciożercami. Ojciec z matką siedzieli u szczytu stołu a po lewicy Czarnego Pana było wolne miejsce.Podeszła tam z wysoko uniesioną głową odprowadzana spojrzeniem szaro-niebieskich oczu.Obiad upłynął przy dyskusjach nad kolejnym posunięciem. Dziewczyna słuchała bez większego zainteresowania. Kiedy posiłek dobiegł końca zatrzymała ją matka mająca zamiar sprawdzić czy dziewczyna wytrzyma jej mentalne ataki. Camile zaatakowała z całą swoją mocą. Jednak jej córka nie wpuściła jej do umysłu całkowicie skoncentrowana. Ale to nie trwało wiecznie. Kiedy mur pękł matkę zalały skryte wspomnienia córki.Zobaczyła,że  młody Malfoy interesuje się jej córką a ona nim choć nie jest w stanie przyznać tego nawet sama przed sobą.Wycofała się z umysłu córki patrząc na nią z uśmiechem.
-Całkiem dobrze ci idzie.Poradzisz sobie dzisiaj świetnie.-pochwaliła ją matka.
-Dziękuje. Pójdę popływać.-powiedziała dziewczyna patrząc na zegar wiszący na ścianie. Była już 17.


~~**~~

Hermiona stała przed swoim domem czekając na Tonks,która miała ją zabrać do Kwatery Głównej.Po chwili czarownica aportowała się tuż przed nią.Miała jak zwykle wściekle różowe włosy.
-Hermionko!-zawołała aurorka przytulając ją do siebie. Riddle skrzywiła się lekko ale odwzajemniła uścisk. Chwilę później stały przed ponurym budynkiem służącym Zakonowi jako kwatera. Zwykły mugol nie zobaczył by domu z numerem 12. Różowo włosa aurorka podeszła do drzwi i otworzyła je. Do uszu dziewczyny dobiegł gwar rozmów.Na ponury korytarz wybiegło dwóch chłopaków których kiedyś nazywała przyjaciółmi. Dziewczyna uśmiechnęła się do nich ciepło i pozwoliła się im wyściskać. Ruszyli do ponurej obskurnej kuchni. Hermiona czuła na sobie spojrzenie dyrektora kiedy zaczynał wypytywać o raporty i wyznaczać kolejne zadania.Razem z Harry'm i Ronem mieli jechać do szkoły magii i czarodziejstwa we Włoszech w połowie września żeby przeszkolić tamtejszą młodzież w podstawowych zaklęciach obronnych.
Przydzielił im tak ważne zadanie ze względu na sukces odniesiony w tamtym roku przez GD.
Zebranie skończyło się bardzo wpół do jedenastej. Hermionie została równa godzina do spotkania z Draco.
Snape zaskoczył wszystkich proponując,że teleportuje się z Gryfonką do jej domu a potem do siebie.
Dziewczyna bardzo niechętnie się zgodziła.W duchu dziękując Merlinowi za to że Severus  był z nią na zebraniu.Kilka minut później stali w holu dworku Riddle'ów. W sali jadalnej musiało być zebranie bo kiedy Strzałka ich zobaczyła natychmiast zaprosiła mistrza eliksirów do środka.
-Młodsi śmierciożercy nie muszą być obecni na zebraniu.-poinformowała ją skrzatka. Dziewczyna z ulgą poszła do siebie. Przebrała się w ciemne rurki,top i bluzkę. Jeszcze tylko delikatnie musnęła makijażem usta i oczy i była gotowa. Zerknęła na zegar. Była 23.25. Na palcach przekradła się do drzwi wejściowych i wyszła na dziedziniec. On już tam czekał,stał odwrócony do niej plecami wpatrując się w gwiazdy. Kiedy usłyszał chrzęst żwiru pod stopami dziewczyny odwrócił się.A na jego ustach pojawił się delikatny uśmiech.
-Hej.-przywitała go Gryfonka podchodząc bliżej.

Perspektywa Draco:
Bał się,że nie przyjdzie. Kiedy dostał sowę z potwierdzeniem że będzie odetchnął z ulgą.
Sam nie wiedział dlaczego chce się z nią spotkać. Coś ciągnęło go do niej..-skarcił się za tę myśl.
Ale co on jej powie? Przecież musi mieć jakiś istotny powód żeby wyciągnąć ją o prawie o północy z domu. Zamyślił się. Chciał wszystko naprawić. Zburzyć bardzo powoli ten mur nienawiści do którego powstania przyczynił się on sam. Teraz gdy okazało się ,że to wszystko było bezpodstawne mógł powoli zacząć zamieniać nienawiść w przyjaźń.
Odprowadzał ją spojrzeniem kiedy dumnie szła w stronę rodziców.
Urodzona arystokratka.-nie wiedział co się z nim dzieje. 
Chciał być dla Riddle przyjacielem.
Chciał być przy niej. Tak po prostu.
"Bo ci się to uda Draco."-zaszydził jakiś głosik w jego głowie.Zacisnął pięści.
On jest Malfoy'em a oni zawsze dostają czego chcą..



Wiem że to zakończenie takie trochę nie na miejscu ale chciałam pokazać też trochę tej całej sytuacji ze strony Draco. Co do ich spotkania będzie kontynuacja :) Mam nadzieję że się podoba.


15 komentarzy:

  1. Ty... urywać w takim momencie...
    Powinnaś dostać avadą za to, ale gdyby to się stało, to... kto by mi wtedy pisał to opowiadanie?
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Mam nadzieję, że pojawi sie jak najszybciej :D

    Sylwia :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow ... Zatkało mnie... tylko jak do cholery mogłaś przerwać w takim momencie ???? Kurde nie mogę się doczekać rozmowy Malfoy-Riddle <3 Życzę weny i pisz szybko, bo cruciatusem dostaniesz XD ( przecież cię nie za avaduje ;) )

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj kochana właśnie z tą rozmową mam straszliwy problem :)
    Nowy rozdział będzie dopiero w środę..
    Brak czasu :)
    Pozdrawiam H.R
    Jak chcesz pisz na gg:
    46799415

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że przynajmniej uprzedziłaś ;) Mam czas, aby przeczytać wszystko od początku :) Twoje opowiadanie zalicza się do jednego z najlepszych jakie czytam :)
      No a więc życzę ci dużo, bardzo dużo WENY i pomysłòw na tę rozmowę.
      Pozdrawiam i Wesołych Świąt <3

      Usuń
  4. No kurczę! Znowu przerwałaś w takim momencie. ;p
    Ale i tak świetne. ♥
    Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję za dedykację :) Jest mi strasznie miło. Malfoy zawsze dostaje to czego chce... ale myślę, że tym razem trochę mu utrudnisz dostanie właśnie tego o czym marzy :D Pozdrawiam Serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne :3 naprawde tylko dlaczego w tym momencie ! Kochana masz potencjał na super bloga !! Jestem zachwycona twoja kreatywnością :) pisz szybko szybciutko !! Twoja wierna fanka Inferna
    Zapraszam na nowy rozdział -----> www.catoclove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. No to jak? ;D proszę o inf o nn jak mogę prosić.
    Dracuś się zakochał, Dracuś się zAkochał. XD
    //Irytek.

    Ps. Zapraszam na nn hermiona-hogwart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ech, a juz myslalam, ze bedzue ich rozmowa ;( rozdzial bardzo mi sie podobal no i widac, ze sie rozwijasz :)
    Pozdrawiam i zycze powodzwnia w pisaniu rozmowy - Flo :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomnialam:
      Zostalas nominowana do Liebster Award :) Wiecej informacji na historia-hermiony-riddle.blogspot.com

      Usuń
  9. Przeczytałam wszystkie rozdziały i podoba mi się. Historia jest lekka, nie chaotyczna.;d. Zauważyłam też, że masz mnie w linkach. Bardzo mi miło z tego powodu, ja Ciebie dodaję do zakładek w mojej wyszukiwarce. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dodałam Ciebie do linków u mnie, znajdziesz siebie na love-is-clement.blogspot.com w zakładce ODWIEDZAM pod numerem 19.

    OdpowiedzUsuń
  11. Boskie, boskie i jeszcze raz boskie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne, boskie, cudowne i... nie wiem co jeszcze :DDD

    OdpowiedzUsuń
  13. cudaśne ;) a tak na serio to naprawdę świetne ;D

    OdpowiedzUsuń